SZTUKA UCZENIA SIĘ NA BŁĘDACH
W jaki sposób Kolumb odkrył Amerykę? Pomylił ją z Indiami. Jak Maria Skłodowska-Curie odkryła nowy pierwiastek chemiczny? Metodą prób i błędów, podczas których popaliła sobie palce! Ile błędów popełnił Edison, zanim wynalazł żarówkę? Podobno około stu, które podsumował zdaniem: „Dzięki tym błędom jestem sto razy bogatszy w wiedzę”! Dlaczego więc błędów nie mogą popełniać dzieci, które dopiero się uczą? Dziś o uczeniu się na błędach.
Co nas nie zabije, to nas wzmocni
Błędy i porażki są nieodzownym elementem procesu uczenia się, a uczenie się na błędach staje się niejednokrotnie początkiem ważnych odkryć. Tak było i jest w świecie nauki. Szkoda, że nie jest tak w szkole, gdzie za najdrobniejszy błąd uczeń karany jest gorszym stopniem, uwagą lub nieprzychylnym spojrzeniem nauczyciela. Szkoła wdrukowała nam przekonanie, że błędów popełniać nie wolno, a liczy się tylko efekt końcowy.
Tymczasem niepowodzenia szkolne naszych dzieci (czy to na sprawdzianie, czy kartkówce, czy tym bardziej podczas wykonywania zadania domowego czy szkolnego) nie świadczą o tym, że dziecko jest do niczego! Nie pozwólmy im tego wmówić! Błędy, porażki i niepowodzenia są świetną okazją do nauki i rozwoju! Zauważenie błędu jest dla mózgu świetnym stymulatorem, mobilizacją do pracy, okazją do poszukania innego rozwiązania, do naprawiania.
Myślę, więc się mylę
Kiedy nasz mózg orientuje się, że popełnił błąd, jego natychmiastową reakcją jest chęć znalezienia jego przyczyny i naprawienia go. To sytuacja bardzo mobilizująca i stymulująca dla naszego umysłu. Stawia go w stan gotowości i wytężonej pracy. Kluczem do sukcesu nie jest więc udzielanie poprawnych odpowiedzi, ale wyciąganie wniosków z popełnianych pomyłek, a więc po prostu uczenie się na błędach. Bo to właśnie na błędach najlepiej się uczymy i zapamiętujemy przyswajane treści.
Podobnie jest w przypadku uczniów. Pewnie nie wszyscy z nich dokonają w swoim życiu przełomowych odkryć, ale zdecydowanie wszyscy mają prawo do popełniania błędów tak długo, jak długo się uczą. Dlatego wyprowadzajmy nasze dzieci z przekonania, że najważniejszy jest efekt. Jest wręcz odwrotnie – najważniejszy jest proces, ilość podjętych prób, wytrwałość w ich podejmowaniu i wnioski, jakie dzięki nim uda się wyciągnąć.
Zachęcajmy też dzieci do tego, aby realizowały i sprawdzały własne pomysły wykonywania zadań, a nie tylko próbowały wpisywać się w czyjeś oczekiwania, w tzw. „klucz odpowiedzi”. Niech dzieci nie myślą, że muszą coś zrobić „jak należy”, bo właściwie kto ma decydować o tym, jak należy? O to ciągle walczę z moją córką, bo szkoła niestety przekonuje ją, że jest odwrotnie i ona ciągle jeszcze się tym przejmuje…
Spraw, aby dzieci przestały bać się błędów
Jak zatem sprawić, żeby dzieci przestały uważać błędy za osobiste porażki i nie wyciągały z nich wniosku, że są do niczego. Co możesz zrobić, aby uczyły się na błędach:
- Sam(a) próbuj nowych rzeczy, zdobywaj nowe umiejętności.
- Rozmawiaj z dziećmi o popełnionych przez nie błędach, pokazuj, że są cenną informacją zwrotną, o tym, co należy poćwiczyć, utrwalić, doczytać itd.
- Przyznawaj się przed nimi do własnych błędów.
- Zadbaj o dobrą relację i bezpieczną atmosferę w domu, w której dzieci nie będą się bały popełniać błędów.
- Pokazuj budujące przykłady popełnionych błędów z życia znanych osób.
- Zachęcaj do podejmowania kolejnych prób.
Jak do tych kolejnych prób zachęcać, żeby nie zniechęcić?
Wykorzystaj motywujące pytania:
- Co ci się nie udało?
- A co udało się zrobić dobrze?
- Co może ci pomóc w tym momencie?
- Co ty możesz zrobić, żeby sobie pomóc?
- Co chcesz osiągnąć?
- Od czego zaczniesz?
- Co zrobisz potem?
- Kogo możesz poprosić o pomoc?
- Czego innego możesz spróbować? Jak inaczej to zrobić?
Co robić, kiedy dziecko się zniechęca?
To oczywiście częste zjawisko. Jeśli coś dziecku nie wychodzi po raz kolejny, ma prawo czuć się zniechęcone i tracić motywację. Warto wtedy podejść do tego strategicznie.
Najpierw czego nie robić:
- Nie krytykuj dziecka, mówiąc, że samo jest sobie winne, bo np. nie uważało na lekcji, nie przeczytało czegoś, nie nauczyło się.
- Nie zrzucaj winy na inne osoby, np. nauczyciela, koleżankę, klasę, itd.
- Nie przekonuj na siłę, że na pewno da radę, bo jest mądre i zdolne.
- Nie zaprzeczaj uczuciom dziecka, np. „Nie ma się co martwić”, „Nic takiego się nie stało” albo „To wcale nie jest takie trudne”.
Zamiast tego:
- Zaakceptuj uczucia dziecka – ma prawo poczuć smutek, złość, poczucie porażki, niekompetencji, czy braku sprawczości.
- Zastosuj potęgę słowa JESZCZE: „Nie umiesz jeszcze tego zrobić”
Słowo „jeszcze” ma wielką moc! Przeczytałam o nim w książce „Dodaj mi skrzydeł” i osobiście przekonałam się o jego działaniu i o tym, jak wpływa ono na sposób myślenia dziecka:
- otwiera dziecko na myślenie o możliwościach, jakie przed nim są, a nie na punkcie, w którym jest teraz,
- daje odczuć, że wierzysz w te jego możliwości,
- pokazuje, że uczenie się jest procesem, w którym nie tylko wynik jest ważny, ale też droga dojścia do niego,
- motywuje do szukania rozwiązań.
Krótko mówiąc – błędy nie są złe. Wręcz przeciwnie – błędy są bardzo dobre! Warto tylko umieć mądrze je wykorzystać. Teraz Twoja kolej. Napisz w komentarzu, czego nauczyłaś(-eś) się w życiu dzięki temu, że popełniłeś jakiś błąd lub popełniałeś ich wiele, próbując dojść do rozwiązania lub nabycia jakiejś umiejętności.
Więcej tego typu treści znajdziesz w moim e-booku „9 sekretów samodzielnej nauki dziecka”: